środa, 27 stycznia 2016

Sto lat, sto lat....

 a co zaśpiewać osobie, która te STO LAT ma???
Drugi raz, odkąd zaczęłam kartkową przygodę przyszło mi do zrobienia
kartki właśnie z okazji 100 urodzin.
 Kartka miała być skromna i delikatna, co dla mnie jest każdorazowo swojego rodzaju wyzwaniem, gdyż bardzo lubię ukwiecać moje kartki. 
W moich przydasiach znalazłam śliczny, biały kwiatek,
który swego czasu wydziergała mi znajoma duszyczka.
Do tego dołożyłam dwa, bordowe "gnieciuchy" i tekturowe gałązki z WYCINANKI. 
Brzegi kartki trochę ozłociłam - w ruch poszła (mało przeze mnie używana) nagrzewnica
do embossingu i złoty puder.
Za chwilkę znów siadam do biurka - pomału wraca moja twórcza werwa  - utracona z niewyjaśnionych dotąd przyczyn w październiku 2015.
Trzymajcie kciuki, abym w tym roku nie zaliczyła  podobnego, twórczego doła (było to naprawdę traumatyczne przeżycie ;) )

do zobaczenia wkrótce
Michaela













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz